sobota, 16 maja 2015

Inspiracja

Skąd czerpać inspirację do działania? Myślę, że wszystko co nas otacza ma szanse stać się korzystnym i sprawnym motywatorem. Ładna pogoda, szeleszczące liście, wiatr, ćwierkające ptaki, deszcz, ludzie, którzy nas otaczają, śmiech dzieci. Bardzo przykre, że z reguły ludzie nie zauważają tych "małych", wielkich rzeczy i spraw, które nadają życiu sens. Uważam, że to właśnie te drobne sprawy należy w życiu doceniać, cieszyć się nimi. Nie rozumiem ludzi, którzy ciągle narzekają. Na brzydką pogodę, na bóle głowy, na to, że nic im się nie chce, nic im się nie udaje. Mam ochotę w takich momentach podejść do takiej osoby i mocno nią potrząsnąć. Irytuje mnie takie nie docenianie otaczającego świata i tego co jest nam dane. 
Takich ludzi powinniśmy unikać, to oni podcinają skrzydła. Dla własnego dobra należy się od nich odcinać lub też przyjmować ich punkt widzenia z pewnym dystansem. Jeżeli mamy jakieś wątpliwości to odpowiedzmy sobie na pytanie, co te osoby osiągnęły, czy są ze swojego życia zadowolone? Wątpię. 
Musimy robić swoje. Szukać inspiracji i motywacji na każdym kroku. Uświadomić sobie, że nasze szczęście w dużej mierze zależy od nas samych. To my swoimi działaniami i sposobem bycia na nie pracujemy.

WSZYSTKO JEST W TWOICH RĘKACH!
Musisz tylko uwierzyć w siebie i przestać się bać!
Musisz pamiętać, że lepiej żałować rzeczy, których spróbowaliśmy, niż żałować, tego że biernie przyglądaliśmy się otaczającemu światu i nie zrobiliśmy nic!
Uwierz w siebie!
Kochaj siebie! Zacznij się doceniać!
Wiem, to nie łatwe. Sama nad tym pracuję, jednak jest to podstawa, która da Ci możliwość wejścia na sam szczyt.

Pamiętaj, to TWOJE ŻYCIE i TWOJE SZCZĘŚCIE! 
Kochaj życie, doceniaj je, pielęgnuj swoje dobre emocje, pracuj nad nimi, wszystko wtedy przyjdzie dużo łatwiej, a satysfakcja będzie jeszcze większa!





Wyznaczyć sobie cele

Czy często zdarzyło Wam się pomyśleć, że chcecie coś w swoim życiu zmienić? Spróbować czegoś nowego? Zrealizować jakieś zadanie, czy osiągnąć cel, o którym marzycie od wielu, wielu lat? Przyznam, że ja mam milion pomysłów na minutę. Nawet gdy coś komuś opowiadam, to łapie się na tym, że osoba, z którą rozmawiam nie do końca wie o czym mówię (ponieważ połowę spraw nie wyjaśniam dokładnie, chcą opowiedzieć jak najwięcej i jak najszybciej). To trochę przerażające. Może nie byłoby takie gdybym chociaż połowę z tych celów, o których myślę i mówię realizowała. Z tym jednak jest gorzej - bo nie mam czasu, bo nie mam sił, bo muszę uczyć się na egzaminy, bo się przeziębiłam, bo coś, bo coś.. aż w końcu - BO PO CO? Co mi to da? Co jeśli się nie uda? Stracę tylko czas... blablabla.
To jest straszne! Sami siebie ograniczamy, mając tyle możliwości, których nie doceniamy. Sami siebie ciągniemy w dół. Nie wierząc w siebie, a nawet nie próbując, z góry zakładając, że coś nam nie wyjdzie. Czy taki jest sens życia?

Przeczytałam ostatnio cytat:

"Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wskazuje, jak potykają się silni albo co inni mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się człowiekowi na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią, który dzielnie walczy, który wie, co to jest entuzjazm, wielkie poświęcenie, który ściera się w słusznych sprawach, który w swych najlepszych chwilach poznał tryumf wielkiego wyczynu, a w najgorszych gdy przegrywa, to przynajmniej przegrywa z wielką odwagą, nie chcąc, aby jego miejsce było wśród chłodnych i nieśmiałych dusz, które nigdy nie poznały ani smaku zwycięstwa, ani smaku porażki.
T. Roosevelt.

Ogólnie rzecz biorąc coś we mnie pękło. Doszłam do wniosku, że mam 22 lata, a co chwila z czegoś rezygnuję, głównie z powodu strachu. Nie wiek się tutaj liczy, mogłabym mieć lat 16, 30, 40. Liczy się to, że skoro cały czas łapie się na tym, że rezygnuję z realizacji swoich planów, to będzie się tak działo całe życie. Postanowiłam zawsze próbować, zawsze zmierzać do wyznaczonego celu. Nie wiem jeszcze jak to zrobię - chyba małymi krokami, bo jak inaczej? W końcu rzadko kiedy dobre rzeczy przychodzą w życiu z łatwością - a może mi się to uda? Być może w prosty sposób będę potrafiła osiągnąć, to czego naprawdę pragnę. Wiem na pewno, że wszystkie swoje celę będę pokolei realizować, w końcu za parę lat nie będę pamiętać małych potknięć, czy porażek, a jedynie to że SPRÓBOWAŁAM i niezależnie od wyniku BYŁO WARTO, bo nauczą mnie czegoś zapewne nie tylko sukcesy, ale przede wszystkim porażki.

Życzę dużo chęci do działania i uśmiechu, bo z nim dużo łatwiej iść przez życie :)